Wesela w sobotę, i to w miesiącu, który w nazwie ma literkę „r” przeszły do lamusa. Pandemia koronawirusa zmienia nastawienie przyszłych nowożeńców. Wasze też? Zastanawiacie się, czy warto organizować wesele w piątek? A może planujecie powiedzieć „tak” w poniedziałek? Wbrew pozorom, to bardzo dobry pomysł. Koniecznie sprawdźcie dlaczego.
Spis treści
Do 2020 roku najczęściej wybierane dni tygodnia na ślub to oczywiście soboty. Zdarzały się wówczas imprezy weselne w piątki albo w niedziele, ale nie były to nagminne zjawiska. W polskich zwyczajach przyjęło się, że w sobotę większość gości ma wolne, a w niedzielę każdy zdąży dojść do siebie po nocnych wojażach. Do tego siódmy dzień tygodnia jest dobrym na poprawiny. Wraz z nadejściem pandemii wiele się zmieniło. Często jesteście zaskoczeni obostrzeniami i zakazami, i zastanawiacie się, czy warto zorganizować wesele w czasie pandemii. A jeśli już tak, to jaki dzień tygodnia wybrać, by znaleźć podwykonawców? I żeby goście nie psioczyli, że wesele w środę, to przecież jakiś absurd…
I nagle przypomnieliście sobie, że tydzień ma jednak 7 dni i każdy z nich może być dniem ślubnym. Poniekąd jest na to wytłumaczenie – sale weselne mają 100-procentowe obłożenie w weekendy i innego wyjścia nie ma. A nikt nie chce przekładać ślubu w nieskończoność. Jakie są zatem plusy wesela i ślubu w środku tygodnia?
Zacznijmy od początku tygodnia, czyli ślub w poniedziałek. Czy to dobry pomysł? Jasne! Większość podwykonawców ma wolne terminy, ponieważ nie jest to jeszcze bardzo popularny dzień tygodnia. Z powodzeniem zatem znajdziecie fotografa na ślub, kamerzystę, makijażystkę i salę weselną. Dodatkowo u wielu zleceniobiorców cena usług będzie niższa niż w weekend. Wesele w poniedziałek można połączyć z weekendowym wyjazdem. To świetna opcja zwłaszcza wtedy, gdy miejsce imprezy jest oddalone od miejsca zamieszkania. Po wzięciu dwóch dni wolnego można spędzić 4 dni z dala od domu. Dobrze i na chwilę zmienić klimat, prawda?
Podobnie ta kwestia wygląda, gdy zdecydujecie się na ślub we wtorek lub środę. Poza brakiem przedłużonego urlopu zalety są takie same. Niższe ceny pozwalają w efekcie końcowym zaoszczędzić niezłą sumkę i wykorzystać ją na przykład na podróż poślubną. Prawda, że kusząca propozycja? Środa może być zajęta jeśli wypada przed Bożym Ciałem, który ustawowo jest dniem wolnym od pracy. Wówczas wesele w środę dla potencjalnego gościa, który weźmie dwa dni wolnego – środa i piątek, kończy się dodatkowym 5-dniowym urlopem. Taki mały bonus od państwa młodych… 🙂 Jednak organizując wesele w taką właśnie środę, warto dokonać szybciej rezerwacji terminów. Jest ona dość popularna w ślubnych grafikach. W pozostałe środy w roku nie powinno być większych komplikacji.
Wesele w czwartek również pozwala trochę zaoszczędzić. A goście po wzięciu dwóch dni wolnego będą mieli 4-dniowy urlop. Po hucznym weselu i równie szalonych poprawinach są jeszcze dwa dni weekendu na odpoczynek i odzyskanie równowagi. Sami przyznajcie, że niektórzy mogą Wam jeszcze podziękować.
Do tej pory piątek był najczęściej wybieranym dniem na ślub po sobocie. To wciąż dobry dzień, chociaż ciężko znaleźć podwykonawców, którzy z reguły mają już pełne kalendarze. Warto jednak wiedzieć, że w kościele rzymskokatolickim na wesele w piątek dyspensa jest konieczna. Z pewnością warto spróbować porozmawiać z na ten temat z księdzem.
Pomimo narodowych przyzwyczajeń, które przez niesprzyjające okoliczności trochę się pozmieniały, warto wybrać inny dzień, niż sobotę, na ślub i wesele. Jak sami widzicie, wiąże się to z łatwiejszym znalezieniem podwykonawców, a nawet niższą ceną za usługi. I owszem, może się zdarzyć, że któryś z gości pomyli dni i w ostateczności spóźni się na ślub, ale przynajmniej będzie co wspominać. Pamiętajcie, że wspomnienia tworzą ludzie i pozytywne wibracje, a te w przypadku ślubu i wesela powinny być najważniejsze!